Komentarze: 0
Dom
Choć ściany często nasączone krzykiem,
Gardło matki przepite łykiem,
Łza brata przypieczętowana krzykiem od ojca,
Wiem jedno trwam do końca.
Walcze, idę, prosze ludzi,
Dajcie pomocy nieopuszczajcie mnie w tej niemocy,
Mam 14 lat i dlamnie zniszczony ten świat.
Choć niełatwo, to żyły zostawiam 'prochy na bok kładę,
Bo z bogiem daję rady, wytrwac w tej przemocy,
On mi mówi zgłoś to gdzie trzeba, choć jest wysoka cena,
Uratuj siebie brata i przeterwaj kolejne lata,
Lecz w spokoju ciszy i radosci,